Jak wrócić do rzeczywistości po dłuższej przerwie? Układanie codziennej rutyny od nowa.

Powroty do rzeczywistości są trudne, nie ważne czy wraca się ze zbawiennego urlopu czy kończy się maraton egzaminów. Powrót wymaga od nas sporo wysiłku i zdecydowanych kroków, jak przejść przez nie bezboleśnie?

Przejściu z punktu A do punktu B towarzyszą dwa różne uczucia. Ekscytacja i strach. Ekscytacja czymś nowym. Nowym rozdziałem, rzeczywistością, zadaniami i celami. I strach, który nie pozwala nam się w pełni cieszyć sytuacją. Na szczęście, nie jest tak mocny jak ten przed egzaminem na prawo jazdy czy maturą. Towarzyszy nam jego trochę inna odmiana, którą na pewno dobrze znasz. Mam na myśli strach połączony z zagubieniem. Boimy się zmian i długo wyczekiwanej nowej codzienności. Jesteśmy zagubione w takiej sytuacji, bo najprawdopodobniej nigdy nie znalazłyśmy się w podobnej, przez co nie wiemy w co najpierw włożyć ręce.

Odkąd skończyły się egzaminy, próbuję się poukładać na nowo. Stworzyć nową rutynę i nową codzienność, w którą się wciągnę tak jak w każdą poprzednią. Nowa rutyna wymaga ode mnie samodyscypliny, z którą jest mi najtrudnej walczyć, zwłaszcza, kiedy dzwoni budzik, a ja nie mam najmniejszej ochoty, żeby otworzyć oczy. Jak pokonałam samą siebie?

Po pierwsze, odpocznij żeby zebrać myśli

Żeby móc wrócić do działania w doskonałej formie, potrzebujemy chwili rozgrzewki. Siedzenie i nic nie robienie nie wchodzi w grę, nie da się tak przygotować do kolejnego maratonu. Inspiracja, motywacja i chęć pokonania trudności sama z siebie nie przyjdzie, trzeba jej trochę pomóc.

Dobrą i wypraktykowaną rozgrzewką jest zajęcie się czymś innym niż zazwyczaj.

U mnie była to praca freelancera. Jeszcze w trakcie egzaminów zarejestrowałam się na różnych portalach dla copywriterów i wysyłałam swoją propozycję. Zlecenie dostałam całkiem szybko i wciągnęłam się w robotę. Równocześnie powoli realizowałam kolejne kroki.

Po drugie, ogarnij otoczenie

Nie wiem jak ty, ale ja zawsze mam wokół siebie sterty przydatnych papierów, gazet i wycinków. Nazwijmy to artystycznym nieładem, w końcu to czym się zajmuję – blogowanie i projektowanie –  jest związane ze sztuką tworzenia.

To była najgorsza część, jaką sobie zaplanowałam, ale za razem bardzo przydatna. Ja zebrałam wszystkie notatki i wsadziłam do segregatorów, a ty możesz rozpakować walizki po powrocie z urlopu. Najmniejsze kroczki budują dobre pierwsze wrażenie i wewnętrzny spokój. Kolejnymi etapami może być poprzeglądanie półek z książkami i ubraniami.

Im bardziej ogarniesz swoje otoczenie, tym łatwiej będzie Ci rozpocząć nowy rozdział.

Po trzecie, znajdź inspirację

Znajdowanie inspiracji do działania jest jak energetyk. Pozwala Ci stanąć na nogi i zabrać się za to co trzeba. Pomaga Ci na początku, i w pierwszych fazach, kiedy musisz wyrobić własną rutynę i nawyki. O tym jak znaleźć inspirację pisałam w tym poście. Z inspiracją jest jest tak, że można znaleźć ją wszędzie, nawet przy sprzątaniu, o którym mówiłam w poprzednim punkcie. Spójrz też na swoje stare notatki i poprzednie pomysły, może da się coś ulepszyć, poprawić i wcielić w życie?

Jeśli chcesz ruszyć z blogiem po długiej przerwie koniecznie przeczytaj książkę Zaufanie, czyli waluta przyszłości Michała Szafrańskiego. Porządnie opracowane case study miesiąc po miesiącu, daje kopa, a załączniki w książce dodatkowo rozszerzają horyzonty.

Po czwarte, nic na siłę

Z jednej strony uwielbiam działać pod wpływem impulsu, czego najlepszym przykładem jest wkręcenie się w projektowanie i szycie ubrań. A z drugiej strony lubię mieć wszystko dobrze przemyślane – w przypadku powrotu po maturze, przydało mi się dogłębne przemyślenie swojego „dlaczego”, dokładne rozpisanie swoich wartości i to co mnie najbardziej inspiruje.

Wydaje mi się, że podczas powrotu do swojego hobby po długiej przerwie najważniejsze jest dokładnie przemyślenie wszystkiego od nowa. Popędzanie tego procesu nie jest dobre, bo bardzo łatwo podjąć pochopną decyzję. Oczywiście, jedna może być nieszkodliwa, ale druga już niekoniecznie.

Po piąte, zbierz wszystko na jednej kartce

Żeby mieć jak najlepszy widok na nową sytuację najlepiej wszystko spisać w jednym miejscu. Najlepszą zabawą jest łączenie różnych haseł, przekreślanie i podkreślanie, więc w tym przypadku odpuściłabym notatnik online.

Układanie poszczególnych puzzli ze sobą wymaga sporych nakładów cierpliwości, nie zawsze da się ubrać w słowa to co się czuje. Warto próbować, bo to najlepszy przykład na to, że ciężka praca się opłaca. Z moich notatek urodziła się nowa myśl, z którą chcę iść dalej i zacząć nowy, pomaturalny rozdział.

Przypomniałam sobie, jak ogromnie inspirujące były dla mnie wakacje z moją kubańską rodziną. Zaraziłam się wtedy (jeszcze większą niż do tej pory) radością z życia i małych rzeczy. Zrozumiałam też, jak ważny jest optymizm i pilnowanie, żeby był stałym towarzyszem życia. Jest jeszcze jedna rzecz, która mam wrażenie, że jest często pomijana.

Kubańczycy stawiają sobie wysokie cele, marzą, mają pasję i działają. A mimo to, nie wpadają w szaleństwo i nie biegną do celu po trupach. Znajdują balans pomiędzy karierą, a najbliższymi. To właśnie ten balans fascynował mnie przez ostatni rok i takim balansem chcę się dzielić. Ja w niego wierzę, a ty?

 

 

23 thoughts on “Jak wrócić do rzeczywistości po dłuższej przerwie? Układanie codziennej rutyny od nowa.

  1. Na razie to by mi się przydał taki dluuuugi wyjazd i odpoczynek 😉

  2. Trafiłaś z tym wpisem z dobry czas dla mnie, bo właśnie odpoczywam po większym zleceniu i staram się ogarnąć myśli co dalej:)

  3. U mnie otoczenie jest bardzo ważne. Nie lubię wracać z urlopu do brudnego domu 🙂

  4. Pewnie, ze wierzę w taki balans 🙂 i ogólnie świetny wpis 🙂

  5. Powroty zawsze sa trudne. Ale są i ich nie unikniemy. Porządek wokoło to porządek w głowie

  6. Www.NaturalnieAndzia.pl

    Bardzo lubię tego typu wpisy. A właśnie na własnej skórze doświadczam tego jak takie powroty są ciezkie.

  7. Angelika F

    Oj przyda mi się ten wpis, gdy skończy mi się urlop macierzyński i rodzocielski😊 Ciężko będzie wrócić do pracy po rocznej przerwie..

  8. Cenny wpis. Wg mnie ogarnięcie myśli i otoczenia to podstawa. Później dobra kawa, garść inspiracji i siadać do pracy. Nie czekać na natchnienie, wenę, napływ motywacji czy inne czary mary 🙂 🙂 🙂

  9. Dziękuję za ten wpis! Jestem po 2 tygodniowym urlopie i teraz wracam do pracy. Przez te dwa tygodnie wyłącznie skupiłam się na tym co najbardziej kocham- gotowaniu, blogowaniu i fotografowaniu. Każdego dnia po pracy próbuję znaleźć siłę i czas żeby oddać się w pełni mojej pasji, jednak przychodzą takie dni kiedy fizycznie nie mam sił. Teraz się boję,że zupełnie nie dam rady, bo przestawiłam się zupełnie.

    • Maja Puente

      Rozumiem Cię w 100%, ale nie odpuszczaj, małymi kroczkami wypracujesz odpowiedni plan dnia i będziesz mieć czas na wszystko, nawet na szybką, regenerującą drzemkę po pracy 😉 trzymam za Ciebie kciuki Zuziu!

  10. artykuł pomocny, ale gdy się wraca z wychowawczego nie ma niestety czasu na odpoczynek przed powrotem do pracy. pozdrawiam

  11. ciezko z tym odpoczynkiem. Na niego nigdy nie ma czasu…

  12. Potwierdzam to w pełni. Czasami trzeba spojrzeć na wszystko z dystansu, by pełną nowej energii wrócić do ukochanego zajęcia. Miałam tak z bieganiem – nigdy nie dawało mi tyle radości, co właśnie po (nieco przymusowej) przerwie. 🙂

  13. Ola

    W.tym roku planuję trzy tygodnie urlopu, już się boję jak ogarnę rzeczywistość po powrocie… Oraz papiery, te się uwielbiają piętrzyć;)

  14. Rozrysowanie wszystkich planów na kartce jest najlepsze. U mnie dopiero pozniej sprawdzają się aplikacje mobilne, najpierw musi być kartka i zapis własną ręką 🙁

  15. Świetny wpis. Każdy się boryka z potworami do rzeczywistości. Czasem ciężko wrócić po weekendzie, a co dopiero po urlopie mcierzynskim 😉 dzieki za przydatne odnosniki. Właśnie zamierzam powiększyć domową biblioteczne o ZCWP 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.