Nie potrafię zliczyć ile razy słyszałam to od moich rodziców. Ale co się dziwić, chcieli (i nadal chcą) dla mnie jak najlepiej. Ja też chciałabym dla nich jak najlepiej, ale tak na dobrą sprawę nigdy nie zastanawiałam się jak mogę się odwdzięczyć za to wszystko. Aż do teraz. Już wiem, co zrobić i nawet użyję do tego ich ulubionego „bo ja tak mówię!”.
Nie odkryję Ameryki, kiedy powiem, że jeśli mamy z kimś naprawdę bliską relację, nasze zdanie mocno wpływa na drugą osobę. Ta zależność działa prawie za każdym razem, zwłaszcza, jeśli poruszymy temat zdrowia. Warto to wykorzystać.
Kiedy ostatnio zastanawiałaś się czy z Twoim zdrowiem wszystko jest w porządku? Często w pędzie dnia codziennego zapominamy o naszym zdrowiu i – aż wstyd się przyznać – ktoś musi nam o nim przypominać. Pewnie do tej pory rodzice przypominają Ci o witaminkach, kontrolnej wizycie u dentysty czy u innego specjalisty. Mi tak!
Ciekawe czy nasi rodzice potrafią przypominać o dbaniu o siebie tylko nam, czy sobie też.
Pora to sprawdzić!
Im jesteśmy starsi, nasi rodzice bardziej liczą się z naszym zdaniem. Czas to wykorzystać i powiedzieć „zbadaj się” i nie czekać na pytanie dlaczego, tylko od razu dopowiedzieć „bo ja tak mówię”. Twoi rodzice mówią Ci co powinnaś robić dla swojego dobra non stop – teraz odwróćcie role. Powiedz im, żeby wykonali dziecinnie proste badanie. Zmierzyli ciśnienie.
Dlaczego akurat ciśnienie?
Nadciśnienie tętnicze jest „cichym zabójcą”, nie czujemy, ani nie widzimy jego objawów, a w tym czasie – robi swoje. Według badań, dotyka ponad 40% dorosłych osób, a raptem połowa zdaje sobie z tego sprawę. Co więcej, nadciśnienie jest wiodącą przyczyną śmierci. Pomiar ciśnienia tętniczego krwi jest jedynym sposobem, by dowiedzieć się, czy ciśnienie krwi jest zbyt wysokie.
Dlatego musisz przypomnieć i przypilnować swoich rodziców, żeby się zbadali. Zadbaj o nich, tak jak oni dbali o Ciebie przez tyle lat.
Gdzie można się zbadać?
W gabinecie lekarza, albo w niektórych aptekach. Można też kupić takie urządzenie do domu, ceny zaczynają się już od 50 zł. Badanie ciśnienia tętniczego jest szybkie, proste i nieinwazyjne.
Przekonałaś swoich rodziców do badania? Dołącz do międzynarodowej kampanii „Because I Say So” („Bo ja tak mówię”), używaj hasztaga #bojatakmowie i pomóż nam uświadamiać jak ważne jest badanie ciśnienia.
Więcej informacji znajdziesz na stronie bojatakmowie.pl
18 thoughts on “Bo ja tak mówię”
Świetny wpis, ja nie muszę swoich rodziców namawiać. U mnie ciśnienie mierzy się praktycznie 2 razy w tygodniu. Aparat do ciśnienia mam w domu, więc nie mam z tym problemu 😉
Ja niestety muszę trochę namawiać rodziców i teściów sumie też. Ale jeśli już namówię to punkt dla mnie i dobro dla nich.
Ja o badaniach pamiętam zawsze, za to moja rodzina… Eh, czasem po prostu załamuję ręce, bo mogę mówić, mówić, mówić, a moje zdanie nijak się niestety liczy. Chyba dla nich ciągle „za mało wiem” i oni są najmądrzejsi 😉
Ciężko namówić na badania bo ludzie wola po prostu nie wiedzieć czy coś im jest…. A bo ja tak mowię często słyszałam i też go sporo razy uzywam😁
racja, ale warto próbować :)))
Badania sąbardzo ważne, badajmy się
tak, to z życia wzięte… mi jest bardzo trudno przekonać rodziców do badania się, ale niestety trzeba jakoś ich namawiać, bo to bardzo ważne!
namawiaj! trzymam kciuki!
Znam przypadki ludzi, którzy mówią – nie pójdę do lekarza bo boję się że coś mi znajdzie. Nie rozumiem tego fenomenu, bo wg mnie lepiej zapobiegać niż leczyć.
zgadzam się, też nie rozumiem tego i walczę z tym wśród najbliższych
świetna kampania, a takie badania to bardzo ważna sprawa
Mnie akurat towarzyszy niedociśnienie 😉
W rodzinie mojego męża nikt się nigdy ciśnieniem nie przejmował. Do czasu….aż wujek z powodu nadciśnienia dostał wylewu. Krytyczna sytuacja, z której po paru miesiącach wujek wyszedł cało, dała całej rodzinie do myślenia. Wszyscy zgodnie pilnują ciśnienia, okazało się, że dwie kolejne osoby mają problem z nadciśnieniem, w tym mój mąż. Warto zacząć badać się zawczasu, nie czekać na tragedię.
przesyłam dużo zdrówka dla całej rodziny 🙂
Interesujące….cisnienie ma takie wieloznaczne konotacje- może się odnosić do zdrowia ale i do psychiki:)
Ciekawe. Ja mojej mamie powtarzam zrzuc trochę kilogramów, ale na marne to idzie
Fajna sprawa. Niektórym faktycznie trzeba przypominać ale zdecydowanie warto trzymać rękę na pulsie, i to dosłownie 🙂
Niestety znam przypadki bardzo młodych osób, których takie zaniedbanie zabiło. A wystarczy poświęcić sobie, swojemu zdrowiu chwilę czasu i uwagi.