Każdy pokaz jest inny. Zanim zaczęłam je oglądać i organizować, wyobrażałam sobie modowe eventy na wiele sposobów. Często włączałam energetyczną muzykę i udawałam modelkę – szłam na palcach, myśląc, że mam na sobie wysokie szpilki, a w wyobraźni tworzyłam piękne stroje.
Teraz, gdy od jakiegoś czasu biorę udział w takich wydarzeniach – organizuję je, albo oglądam na żywo – też lubię poudawać i pobawić się w modelkę. Zwłaszcza gdy, wybieram muzykę do pokazu. Muszę na własnej skórze przekonać się czy dany utwór pasuje do chodzenia i czy dodaje dziewczynie iskierki – pewności siebie.
Do niedzielnego pokazu musiałam przygotować tylko stroje i muzykę. Całą resztą, czyli werbowaniem modelek, makijażystek i fryzjerek, a także przygotowaniem miejsca i promocją zajęły się organizatorki części modowej Festiwalu. To na ich głowach spoczywał największy stres, a ja mogłam spojrzeć na pokaz mody od jeszcze innej strony. Pierwszy raz, mogłam oglądać swój pokaz w całości, prawie jak publiczność. Za każdym razem, byłam wtedy na backstage’u, patrząc na dziewczyny i całą prezentację przez drzwi.
Wszystko trwało ekspresowo, ale oczywiście nie mogło się obejść bez problemów. Rozpakowując ciuchy zza kulisami okazało się, że zapomniałam jednej sukienki, a oprócz tego, cały program wydarzenia był opóźniony o godzinę (co trochę uratowało sytuację, bo inaczej nie udałoby się pojechać po zgubę). Na samym backstage’u atmosfera nie była nerwowa. Najgorzej było na pięciu schodkach, które prowadziły na scenę.
![](https://majapuente.pl/wp-content/uploads/9.jpg)
Jak dźwiękowcy włączyli muzykę i pierwsza dziewczyna weszła na wybieg, miałam gęsią skórkę. Pokaz to zawsze ogromne emocje, ale kiedy przyglądam się mu zza kulis czuję głównie stres, a tym razem byłam po prostu podekscytowana i nie mogłam powstrzymać uśmiechu. Jak pierwsza modelka szła po wybiegu, wolnym krokiem szłam razem z nią wzdłuż sceny. Cieszyłam się wtedy z decyzji, jaką podjęłam cztery lata temu.
Jaka jest moja nowa kolekcja?
Jak zawsze jest elegancka i kobieca. Tym razem użyłam sporej ilości tiulu i jedwabiu. Nowa kolekcja to propozycje na co dzień i na wieczór, więc każda z Was znajdzie coś dla siebie. Wraz z odpowiednimi dodatkami, ubrania stworzą stylizację, która doda Ci pewności siebie i wyrafinowania.
Tworzenie tej kolekcji po długiej przerwie było trudne. Zarówno projektowanie, jak i samo szycie. Po prostu wyszłam z wprawy, a większość pierwszych projektów odrzuciłam, powracając do klasycznych fasonów sukienek, w których zauroczyłam się już w Love Me Tender.
Na zdjęciach brakuje trzech sukienek, które również wchodzą w skład kolekcji. Gdy tylko dostanę resztę zdjęć – zaktualizuję ten wpis.
![MDST wrzesień 2018](https://majapuente.pl/wp-content/uploads/4-2.jpg)
![MDST wrzesień 2018](https://majapuente.pl/wp-content/uploads/6.jpg)
![MDST wrzesień 2018](https://majapuente.pl/wp-content/uploads/5-2.jpg)
![MDST wrzesień 2018](https://majapuente.pl/wp-content/uploads/7.jpg)
![MDST wrzesień 2018](https://majapuente.pl/wp-content/uploads/3-2.jpg)
![](https://majapuente.pl/wp-content/uploads/10.jpg)
![MDST wrzesień 2018](https://majapuente.pl/wp-content/uploads/8.jpg)
![MDST wrzesień 2018](https://majapuente.pl/wp-content/uploads/2-2.jpg)
![](https://majapuente.pl/wp-content/uploads/1-2.jpg)
![](https://majapuente.pl/wp-content/uploads/2017/09/wp-image-738994237.png)
3 thoughts on “Relacja z pokazu MDST wrzesień 2018”
uwielbiam pokazy! coś pięknego i żałuję,że tak rzadko w nich uczestniczę 🙂 Chętnie bym się tam wybrała.
Nigdy nie bylem na takim pokazie, a chetnie zobaczylbym na zywo.
Jeszcze nigdy nie byłam na pokazie, miałam dwa razy okazję, ale nie mogłam skorzystać 🙁