Uwaga, w tym poście zobaczysz oficjalny plakat promujący pokaz mojej drugiej kolekcji.
Z pozoru praca nad plakatem wydaje się łatwa, miła i przyjemna. Po robieniu pierwszego nadal tak uważałam. Przecież co jest skomplikowanego w umieszczaniu i formatowaniu paru linijek tekstu?
No nic.
Dlatego (zarówno z konieczności, jak i wyboru) robienie plakatu ze spokojem zostawiłam na dwa tygodnie przed. Myśląc, że zajmie mi to *góra* dwie-trzy godzinki.
W efekcie zrobiło się z tego jakieś siedem.
Samo ukaładanie tekstu, dobieranie czcionek to kwestia kilkudziesięciu minut. Chyba, że nie ma się pomysłu, wtedy jest znacznie gorzej… Albo kiedy Gimp zacznie spiskować z Twoim laptopem przeciwko Tobie. Czego skutkiem będą niekończące się błędy i komunikaty „program przestał odpowiadać”.
Średnio co 30 minut.
Ale udało się, laptop przeszedł na moją stronę, a program pozostał bez sojuszników, więc potulnie podporządkował się. Plakat powstał, a Ci, którym wysłałam go o 2 w nocy, zatwierdzili nie wnosząc żadnych poprawek.
Autorem zdjęć na plakacie jest Michał Buksa.