Zastanawia Cię jaki moment sprawi, że zima, która kojarzy nam się z marznięciem, nagle stanie się miła i przyjemna?
Wyobraź sobie, że ktoś daje Ci bilet na rajską plażę. Taką jak ta.
To akurat Malediwy.
Całkiem przyjemnie, prawda? W każdym razie, masz ten bilet, lecisz tam i spędzasz jakieś dwa tygodnie. Wylegujesz się, odpoczywasz, popijasz drinki z palemką… Dajesz swoim myślom odpocząć. Wiesz, mindfulness i takie tam.
A propos, ostatnio oglądałam fajny wykład na ten temat.
Wracasz rozpromieniona, szczęśliwa i pełna siły do realizacji swoich planów.
A jakby to wszystko skurczyć w czasie do 30 minut zachowując najlepsze wartości, czyli wrócić wypoczętą i opaloną?
Da się! I już zdradzam Ci mój sposób na miłe momenty zimą. W październiku pierwszy raz byłam w katowickim salonie Zdrowe Opalanie na zabiegu opalania natryskowego. Opalanie natryskowe polega na spryskiwaniu całego ciała mgiełką, która nadaje skórze opaleniznę. Kolor wybierasz sama wraz ze specjalistami z salonu, więc nie musisz się obawiać, że wyjdziesz stamtąd przypominając Oprah Winfrey.
Jak się przygotować do opalania natryskowego?
Najważniejszy jest peeling całego ciała. Na zabieg musisz przyjść bez makijażu, perfum, dezodorantu, balsamu i w czarnej bieliźnie. W razie czego salon zapewnia prysznic, kosmetyki do demakijażu i jednorazową czarną bieliznę. Sam zabieg nie trwa długo i jest przyjemny. Po wszystkim musisz pamiętać tylko o tym, żeby przez określony czas się nie myć, ani nie mieć za dużego kontaktu z wodą, mycie naczyń też odpada, więc resztę dnia możesz spędzić odpoczywając.
Dziś na blogu rusza konkurs, którego nagrodą jest właśnie taki zabieg w salonie Zdrowe Opalanie! Wystarczy jak odpowiesz na jedno pytanie:
Jak wygląda Twój moment, który sprawia, że zima staje się lepsza?
Odpowiedzi możesz pisać w komentarzach, albo wysyłać na adres mailowy majapuente@modeste.com.pl, albo pisać na blogowym Messengerze.
Masz czas do 23 stycznia (przyszły wtorek), a o wynikach dowiesz się 24 stycznia. Powodzenia!
Regulamin konkursu znajdziesz tutaj.
Zdrowe Opalanie na Instagramie
Wpis powstał w ramach współpracy z salonem Zdrowe Opalanie
11 thoughts on “Jeden moment, który sprawi, że zima stanie się lepsza ”
Mój sposób to robić to wszystko, czego nie da się latem – mam swoje ulubione grube swetry, skarpety i inne ciepłe ubrania, które uwielbiam zakładać 😀 Do tego robię sobie mnóstwo gorących napojów – herbat z imbirem, anyżem, cynamonem czy grzane wina i piwa (oczywiście nie wszystko na raz). Zapalam pełno świec (nawet przy biurku, przy którym pracuję), lampek i świecidełek. Jak jest śnieg – chodzę na spacery, robię bałwana, biję się na śnieżki z mężem, jeżdzę na sankach, nartach czy łyżwach. W okresie świąt – kupuję wszystko, co jest związane z reniferami, robię i wysyłam kartki, spisuję listy świąteczne (zakupów, prezentów, kolejności dań wigilijnych, etc.). Podsumowując – robię wszystko, by nie dać się zimie 😀 Działa!
Rozgrzewające herbatki to jeden z moich ulubionych sposobów! 🙂
Niestety żyjemy w takim klimacie i musimy go lubić. To jedyny sposób. Z pomocą przychodzą nam te wszystkie nowoczesne ciuchu izotermiczne. Cienkie, lekkie i przez to super wygodne. Nie krępują ruchów. Jednego czego brakuje to prawdziwego śniegu. Po zabawie z moim maluchem na mrozie i śniegu na pewno będziemy opaleni na czerwono do zimna. Samo zdrowie, na pohybel wszystkim zarazkom.
Przeskok z solarium natryskowego na mróz to zbyt duży szok termiczny dla organizmu, mimo tego, że każda z nas tęskni za piękną opalenizną, ja podchodzę do tego sceptycznie.Rozumiem jednak, że jest cała masa okazji kiedy musimy wyglądać rewelacyjnie.Także ja bym tylko od tzw.”wielkiego dzwonu” wybrała się w takie miejsce.
Zabieg opalania natryskowego i solarium to dwie zupełnie różne sprawy 🙂 Myli Pani prawdopodobnie pojęcia 😉 Opalając się natryskowo opaleniznę uzyskujemy dzięki ekstraktowi roślinnemu który reaguje z naszym naskórkiem i zabarwia go. Płyn rozprowadzany jest na ciele równomiernie w postaci „mgiełki” i wchłania się w naskórek. Nie następuje tu żadne wnikanie szkodliwego promieniowania w głębsze warstwy skóry jak ma to miejsce w solarium. Nie nagrzewamy/ przegrzewamy ciała. Płyny używane do opalania natryskowego w naszym salonie (Zdrowe Opalanie w Katowicach) są bez konserwantów, parabenów, perfum czy alkoholu, za to (jako jedyne na polskim rynku) posiadają certyfikat jakości ECOCERT 🙂 Dodatkowo w składze posiadają wyciąg z aloesu, kokosa, witaminy A,C i E. 99% składu jest pochodzenia roślinnego 🙂 Czyli… nawilżają skórę 🙂 Preparaty te są bezpieczne do tego stopnia, że z zabiegów z powodzeniem korzystać mogą również kobiety w ciąży, czy wręcz osoby z rakiem skóry. Mało kto wie też, że opalenizna uzyskana na solarium czy na Słońcu jest zwyczajnie reakcją obronną skóry przed promieniowaniem.
Gdyby z Pani strony pojawiły się jakieś pytania, chętnie na nie odpowiem 🙂
Minus zimy – spędzam kilka tygodni zasmarkana. Plusy: bałwanki, świeta, kuligi, bialo, nastrojowo, romantycznie 🙂 Stanowczo lubie ta porę, chociaż była upierdliwa.
Ja zdecydowanie jestem ciepłolubna, a zimę spędzam w 10 warstwach ubrań hihi. Dla mnie jedynym plusem są sporty zimowe
Takie zabiegi zdecydowanie nie są dla mnie.
Myślę, że by móc oceniać należy najpierw spróbować i wyrobić sobie własne zdanie 🙂 Opalanie natryskowe nadal jest zabiegiem, wokół którego narosło sporo krzywdzących mitów lub bywa nieprawidłowo wykonywane w części salonów. Wiadomo, nie wszystko jest dla wszystkich 😉 Ale wszystkiego warto spróbować 🙂 Jest to zdrowa alternatywa dla promieniowania. Na szczęście społeczeństwo jest coraz bardziej świadome. Czasem zdarzają się okazje w których warto wyglądać zimą jak milion $. Opalanie natryskowe załatwia tą kwestię w 15 minut 😉
Ja na początku też nie byłam przekonana, bo do tej pory opalałam się tylko latem na plaży. Pierwsza wizyta zmieniła moje zdanie, bo zabieg sam w sobie jest przyjemny i efekty poprawiają humor, zwłaszcza zimową porą 😉 warto spróbować
Temat nie dla mnie, sponsorowany artykuł zbyt nachalny.