Wywiad z Sylwią Gajewską

„Szczęście to sekret całego piękna, nie ma atrakcyjnego piękna bez szczęścia” (Christian Dior) Te słowa skojarzyły mi się z Sylwią Gajewską, dwudziestojednoletnią studentką, blogerką i fotomodelką z Ciechanowa. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie choroba (artrogrypoza), która, jak to sama mówi, stała się jej atutem, a za razem motywacją do zarażania innych pozytywną energią. 

Gdy pierwszy raz natknęłam się na bloga Sylwii wyszłam z niego z wielkim uśmiecham na twarzy. Potem wchodziłam na niego coraz regularniej, czytałam jej posty, przeglądałam zdjęcia i zawsze wychodziłam z niego z uśmiechem. Motywacyjnym uśmiechem, gotowym do działania. Obserwowałam jej poczynania do tego stopnia, że czułam, że znamy się od dawna i jesteśmy po nie jednej wspólnej kawce. Pewnego dnia napisałam do niej czy zgodziłaby się na wywiad. Zgodziła się, rozmawiałyśmy i nie chciałyśmy kończyć.

 

Inspirujesz mnie. Przeglądając Twojego bloga, utwierdzam się w przekonaniu, że moje życiowe motto o spełnianiu marzeń jest jak najbardziej słuszne. Niewolno się poddawać w dążeniu do celu, często o tym wspominasz w swoich wpisach. W takim razie co jest Twoim celem?

Moim celem jest inspirowanie innych do działania, po to aby swoim życiem budzili do życia innych. Chcę przekazać wiele wartości, które są dla mnie ważne, a inni po prostu ich nie zauważają.

Porozmawiajmy o Twojej karierze, a jeśli mowa o karierze to pierwszym stopniem do niej jest zapisanie się do agencji modelek. Należysz do jakiejś?

Prowadzę własną agencję, więc nie należę do żadnej, chyba że można należeć do swojej. (śmiech)

No właśnie, rok temu założyłaś agencję modelek „Equal Models”. Kosztowało Cię to dużo wysiłku? Jak się do tego zabrałaś i jak to jest mieć własną agencję i sterować modą od podszewki?

Zaczęło się to tak, że napisała do mnie Olga Cieślar, która gdzieś w Internecie znalazła mój wywiad, w którym wspomniałam, że moim marzeniem jest, aby na polskim rynku powstała agencja dla niepełnosprawnych modelek. Okazało się, że Olga od jakiegoś czasu myśli o założeniu takiej agencji i zapytała czy nie chciałabym połączyć sił. Zgodziłam bez wahania. Już po tygodniu znajomości spotkałyśmy się,  aby omówić szczegóły. Niestety po pół roku Olga musiała zrezygnować z prowadzenia agencji. Obecnie prowadzę  ją sama i szukam fotografów, którzy chcieliby się przyczynić do zmienianie wizerunku osób z niepełno sprawnościami.

Jak można się zapisać do Twojej agencji?

Na moim blogu jest formularz, który należy wypełnić i wysłać wraz z kilkoma zdjęciami. Gdy otrzymam już taką aplikację, sprawdzam czy osoba się nadaje. Nie tylko pod względem fizycznym, ale też nastawienia – przyszły członek agencji musi chcieć coś osiągnąć, a nie przeżyć tylko krótki epizod z modelingiem. Obecnie tworzę też stronę internetową, na której dziewczyny będą miały swoje portfolia.

Ilu masz w swojej agencji podopiecznych?

Około 70, w większości to kobiety, ale jest też kilku fajnych facetów, których portfolia są bardzo rozbudowane.

Do zadań agencji modelek należy załatwianie im zleceń. Czy jako założycielka agencji, załatwiasz im jakieś sesje czy robi to ktoś inny?

Póki co moje modelki uczestniczyły w 3 czy 4 projektach, planuję oczywiście kolejne, ale póki co moim priorytetem jest zbudowanie strony WWW, która będzie skupiać wszystkich moich podopiecznych.

Jak masz zamiar rozwijać „Equal Models”?

Chciałabym  w przyszłości zorganizować pokaz,  który nie tylko byłyby modowym eventam, ale także akcją społeczną łamiącą stereotypy.

Jakiś czas temu brałaś udział w pokazie niepełnosprawnych modeli. Czy oprócz niego brałaś kiedyś udział w innym pokazie mody?

Tak, to był pokaz „Inny wymiar”, brałam w nim udział jako gość specjalny, założycielka agencji, oprócz tego brałam udział w innych pokazach np. w wyborach miss mojej uczelni, zdobyłam wtedy wyróżnienie.

Opowiedz w takim razie, jaka panowała na nim atmosfera – za kulisami, na samym wybiegu, aż wreszcie po pokazie.

Uwielbiam taką atmosferę, byłam rozchwytywana przez warszawskich dziennikarzy oraz przez spojrzenia wielu ludzi. Zaskoczyło mnie to, że tyle osób podchodziło do mnie i pytało się o rady, byłam dla nich taką mentorką.

A wracając do blogowania. Od kiedy prowadzisz bloga?

Nie dawno sobie przypomniałam, że kiedy miałam jakieś 12/13 lat prowadziłam bloga, który skupiał się na tematyce zwierząt – miałam takiego pieska, którym się strasznie fascynowałam, dodawałam jego zdjęcia i pisałam o nim. (śmiech) A tak na poważnie to piszę aktualnego bloga od jakiś 3 lat.

W tym czasie pewnie zdarzyło Ci się parę interesujących kampanii i współprac. Opowiedz o nich.

Tak, ale głównie chcę współpracować z mniej znanymi firmami, takimi jak Miffifi, Ladame, Moe, ponieważ mam świadomość tego, że  ja też kiedyś zaczynałam i wiem, że nie było łatwo. Dlatego wspieram dopiero raczkujące firmy i nie tylko.

Masz jakieś ulubione blogerki? Blogerów?

Nie mam na to czasu, a po za tym wolę oglądać niż czytać. Najczęściej wybieram vlogi modowe, albo przeglądam blogi, aby się zainspirować do kolejnych stylizacji i sesji. Lubię Ona ma siłę i Macadamian Girl, która zaraziła mnie miłością do toczków i kolorów.

Tak na zakończenie, powiedz jeszcze jakie masz inne pasje, oprócz mody i blogowania?

Interesuję się  fotografią, grafiką komputerową, wizażem, studiuję pedagogikę i czasem jestem dziennikarką dla Feszyn.com. Nie lubię się nudzić.

wywiad z sylwią gajewską

wywiad z sylwią gajewskąZdjęcia: Krzysztof Chodkowski,
zobacz koniecznie bloga Sylwii 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.